14. O dochodzeniu do prawdy








Porządkowanie informacji... [styczeń 2010 r.]



Dobry i zły policjant.


Kiedy „zły policjant” zaczyna być eliminowany z życia społecznego – podsuwany jest „dobry policjant” (czasem stanowi on tzw. zawór bezpieczeństwa) celem zastąpienia „złego”.
Dobry” zdobywa zaufanie grupy ludzi pragnących usunięcia szkodnika. Próbuje zająć jego miejsce i po jakimś czasie – gra zaczyna się od nowa.
A teraz rozciągnijcie to na: miasto, województwo, kraj.
Metody są ciągle te same, zmieniają się tylko szczegóły.


Zły policjant” ma zawsze ubezpieczenie – otacza go od 5 do 50 ludzi (zależnie od wielkości środowiska działania - miasto czy kraj), którzy pozostają w tle. Ich rola to osłanianie i legitymizowanie działań szkodnika.


Szkodnik pełni rolę przywódcy, ale niekoniecznie. Przywództwa oznacza, że można jednoznacznie wskazać na winnego porażek, stąd w polityce, na stanowiskach politycznych używa się do tego celu słupa, którego wymienia się co kilka miesięcy lub lat, na innego słupa.
Słup zależnie od poziomu i możliwości zadowala się: robieniem kariery, pieniędzmi, popularnością w społeczeństwie, również satysfakcją, że mimo iż niewiele znaczy w społeczeństwie – staje się ważnym elementem, trybikiem w maszynie, która w olbrzymi sposób oddziałowuje na społeczeństwo i ma nad nim władzę. Bez tych najmniejszych trybików – ta maszyna mogłaby nie funkcjonować poprawnie.


Każdy mały trybik jest istotny z punktu widzenia maszyny, ponieważ nawet najmniejsze trybiki wywierają istotny wpływ na inne, czasami bardzo ważne osoby.

Dlaczego? 
 

Ponieważ wówczas maszyna sprawia wrażenie, że kontroluje przestrzeń nawet w nieistotnych dziedzinie życia lub poprzez nic nie znaczącego człowieka. Może się wtedy wydawać, że posiada absolutną kontrolę nad wszystkim i nad wszystkimi w każdym momencie. To wrażenie może być bardzo silne, a jest spotęgowane szokiem poznawczym – oto nagle okazuje się, że całe życie żyliśmy w błędzie – o ilu sprawach jeszcze nie wiemy? Następuje spirala domysłów, wyolbrzymiająca efekt poznania prawdy o SS.


Tak więc, może wywierać to potężne wrażenie, silny bodziec psychiczny na wrogów maszyny lub ewentualnych kandydatów na trybiki maszyny. Wróg maszyny przystaje do niej na jej zaproszenie lub usuwa się w cień i pozwala jej na kontynuowanie zadań. Lub nie usuwa się.

Każdy mały trybik jest istotny z punktu widzenia maszyny, ponieważ nawet najmniejsze trybiki wywierają istotny wpływ na inne, czasami bardzo ważne osoby. Nam chodzi o to, by naszych trybików było jak najwięcej – liczy się każdy.

Tak więc każdy mały trybik maszyny jest istotny. Jeżeli usuniemy choć jeden – zwolni ona nieznacznie. Usuwając kolejne spowodujemy jej jeszcze bardziej wadliwą pracę.



Dygresja:
 
>>można to porównać również do mechanizmu rozkładania gospodarki - tak robiono z polską gospodark>>Dygresja ą przez ostatnie 20 lat – obecnie obserwujemy przyśpieszenie rozpadu państwa – kumuluje się efekt pojedynczego odejmowania/niszczenia trybów. Efekt narasta logarytmicznie<<





Ponadto – haki – czyli możliwość wywierania wpływu na zahakowaną osobę.
Haki to jeden z głównych zaworów bezpieczeństwa – powodują, że słup posłusznie wykonuje polecenia.
Stosowaną praktyką jest tzw.: „mord założycielski” - wejście w szeregi SS musi być poprzedzone przestępstwem (niekoniecznie mordem...), które staje się „hakiem”.

Nowi adepci SS mogą tłumaczyć swoją postawę słowami: „ jeśli nie ja, to ktoś inny to zrobi...”, ale trzeba pamiętać, że w tym momencie taki człowiek staje się właśnie tym, na którego powołają się następni adepci SS - „jeśli nie ja, to ktoś inny to zrobi...”


Ponieważ władza w „demokracji” sprawowana jest za pomocą ośrodków informacji – jest to kolos na glinianych nogach. W momencie wyrwania narastającej liczby trybów spod wpływu ośrodków informacji – rośnie masa krytyczna zdolna do zastopowania maszyny.





Poznanie prawdy o SS przewraca świat do góry nogami.

Może pojawić się poczucie bezsilności i tu następuje moment walki o kolejną decyzję osobnika.
Jak jeden człowiek może stawić opór takiej maszynie? Lepszym, logicznym rozwiązaniem WYDAJE SIĘ dołączyć do silniejszych.

Otóż jest to złudzenie.


Nowi członkowie SS łapią się właśnie na to, a trzeba pamiętać, że człowiek nie przystający do maszyny – nie dodaje do niej kolejnego trybiku (siebie). Maszyna nie porusza się szybciej, nie zostaje wzmocniona. Nie wzmacnianie sił SS jest również osłabianiem jej sił.
Przybywa nam jednego uświadomionego więcej. A jest nas 36 milionów...
W opracowaniach, czy nawet w prasie można znaleźć informację, że w okresie PRL pracowało na usługach SS ok. 20 tys. ludzi. Może to i prawda, a może wcale nie.



Dygresja:
  
>> 14 sierpnia „okazało się”, że 2 miliony – ale zapewne chodzi tu o Werwolf – to organizacja rodzinna. Nie wiadomo, czy to prawda – sam materiał to fałszywka, czego dowodzę na stronie głównej bloga. Ale nawet gdyby było ich 5 milionów – nas jest 30 milionów.... - przypis 2011 r.<<



Do obsługi państwa wystarczy opanować kluczowe stanowiska na urzędach oraz ośrodki informacji.
Mniej istotne ośrodki władzy lub oddziaływania można również sabotować kilkoma ludźmi – prymitywami np.


Tak więc co z tego, że w SS służyło 20 tys. ludzi?
Nic, nadal poza SS pozostaje 20-parę milionów, nie licząc dzieci, niedorostków, kobiet.

Może być jeszcze jeden powód dla którego ludzie przystępują do SS.
Jest to nosząca znamiona wiarygodności obietnica złożona kandydatowi, a odnosząca się do wiedzy z zakresu NWO.







Chciałbym wrócić jeszcze to akapitu:
Może pojawić się poczucie bezsilności i to głównie ono decyduje. Jak jeden człowiek może stawić opór maszynie, skoro LOGICZNYM WYDAJE SIĘ dołączyć do silniejszych?”

Człowiek może być w tej sytuacji szczególnie podatny na zmanipulowanie, ponieważ cały czas ma w pamięci pojęcie „polnisze wirszaft”.



Kiedy człowiek dorasta w Polsce, spotyka się na co dzień z zaplanowanym nieporządkiem, który jest konsekwencją tylko jednego [błędu?] – oddania władzy nad finansami osobom innej narodowości. [teraz wiem, że chodzi o werwolf zadomowiony od dziesiątek lat]



Pierwszą rzeczą po 1989 roku jaką wykonano, było oddanie bankowości w obce ręce. Powtórzyła się sytuacja jaka nastąpiła kilkaset lat wcześniej. Dlatego też nieprzypadkowo mamy najdroższą bankowość w Europie – nie tylko chodzi o olbrzymie pasożytnicze zyski klanów bankowych, ale głównie o postawienie bariery dla rozwoju gospodarczego.


Skoro nie możemy się rozwijać – nasza gospodarka powoli się rozpada (oczywiście należy przypomnieć, że stosowano w tym celu też wiele innych zabiegów, o przejmowaniu zakładów nie wspominając), powoli stajemy się rynkiem zbytu dla przetwórstwa, przemysłu innych państw – jak pod zaborami.
I o to głównie chodzi.


W innych krajach europejskich gospodarka się rozwija , produkuje artykuły, które mają zwiększony zbyt – bo Polska tego nie produkuje – co za tym idzie, tamtejsi ludzie mają pracę, a firmy, szczególnie duże, oddają większe podatki do skarbu państwa – stąd te kraje stać na większe inwestycje, bogatsze życie ich mieszkańców. I tak to się kręci.
W polityce chodzi o to, kto kogo, nomen omen, oszwabi....


Z polnisze wirszaft jest jak z powiedzeniem: „Jesteś tym, co jesz” - czyli stajesz się tym, co przyjmujesz. Przeświadczenie o PW sprawia, że ludzie w swej masie częściej popadają w tzw. PW.


Wprowadzenie tego pojęcia było celowe – podobnie jak celowy był brak rozwoju przemysłowego w Polsce, ustalony również przez zaborców.


Efekt szkoły.
Ktoś powie: wyszliśmy ze szkoły, tam powinni nam o tym mówić, a nie powiedzieli....
To były kiedyś szkoły komunistyczne, nadzorowane przez ZSRR, potem było już za późno...


PW służy do tłumaczenia stanu zastanego przez nowego wzrastającego obywatela Polski.
PW determinuje to, że nie uświadamiamy sobie, że stan państwa jest starannie zaplanowany, dokładnie tak samo jak był zaplanowany podczas zaborów czy panowania ZSRR.
Z tym, że obecnie używa się do tego celu innych metod, słupów i ośrodków informacji.
To zaborcy decydowali o braku rozwoju w Polsce. Pamięć o tym uległa zatarciu i obowiązującą normą stała się wizja, że to my jesteśmy sobie winni, a szczególnie PW.


Obecnie stwierdzenie, że Polacy są głupi i nie potrafią się sobą rządzić – to najlepsze na świecie alibi dla różnych agencików udających głupoli.
Innym alibi są media, które nie mówią prawdy.


Trudno nam dzisiaj sobie wyobrazić, po tych 20 latach, że rzeczywistość można kontrolować do tego stopnia, że układa się ona po naszej myśli w całym kraju. (Ale przecież w dobrze prosperujących firmach się to udaje – dlaczego więc nie na skalę całego państwa?)
Tak właśnie jest m. in. w krajach zachodu - rzeczywistość w tych krajach układa się po myśli ludziom, ponieważ tak jest zaplanowana. W Polsce również to działa, tylko, że w odwrotnym kierunku – nastawione jest na rozkład. U nas rzeczywistość układana jest po myśli zagranicznych ośrodków władzy. I z ich punktu widzenia – wszystko jest najlepszym porządku.
Z naszego punktu widzenia – jest oczywiście niedobrze.



Dlatego pamiętajmy – jeżeli coś idzie źle - powodem jest to, że tak ma być . Ktoś zadecydował , że tak ma być. 
 
Nie inaczej....

PW to wyjątkowo perfidne, ale pamiętamy, jak perfidne było mordowanie polskiej klasy kierowniczej i inteligencji.




Niektórzy powiedzą, że w okresie międzywojennym Polska była wolna.
Otóż niekoniecznie. Zapewne była bardziej wolna niż dzisiaj. Kraj się rozwijał, powstał COP itd.
Gdybym był zaborcą, to nigdy nie pozwoliłbym na to, żeby Polska w latach 20-tych uciekła mi za daleko. Zabezpieczyłbym sobie to, żeby przy najbliższej okazji upadła. 
 
To chyba logiczne, prawda?


Nie dopuściłbym do władzy w Polsce żadnego Polaka patrioty. Przed swoim wyjściem z kraju zadbałbym o to, aby za jego sterami ustawić swojego agenta. Lub w pobliżu tego steru. Agenta osłanianego przez innych agentów. Mieszałbym, kłócił i mącił w polityce. 
 
Dlaczego Polska przegrała II wojnę światową?
Dlaczego w Polsce nie rozwijano potrzebnych technologii lotniczych, a w innych krajach tak?
Opisałem to już kiedyś.

I to samo widzimy dzisiaj. Wyprzedano prosperujące zakłady lotnicze pod pozorem załatania wymyślonej i wytworzonej wcześniej „dziury budżetowej”. Następuje kumulacja odejmowania małych trybików. Teraz będziemy płacić krocie za silniki do naszych samolotów. Zlikwidowano nam armię podobnie jak za czasów przed rozbiorowych.
Historia się powtarza...





Niemcy i Rosja wobec Polski zawsze będą działać wspólnie – nigdy nie zdradzą tajemnicy, kim był naprawdę Piłsudski – za komuny pozwalano stawiać mu pomniki i tolerowano jego kult. Polacy sami podtrzymywali się w błędzie.

Prusy niebyły w stanie obalić Polski samodzielnie – musiały zrobić to z Rosją. 
 
Nadal stanowimy dla nich poważne niebezpieczeństwo – w przypadku odzyskania przez nas naprawdę niepodległości:
  1. tracą łatwy obfity zarobek – kończy się pasożytowanie na Polakach
  2. pojawia się dodatkowy problem na drodze podboju Rosji (lub Niemiec, zależy który kraj ma chęć i przewagę, aby zaatakować)
  3. stajemy się poważnym konkurentem dla ościennych gospodarek, szczególnie Niemiec
  4. jako 40 mln organizm państwowy, „wypełniony” ludźmi mądrymi i z polotem, jesteśmy w stanie prowadzić własną regionalną politykę, a w perspektywie – możemy zająć miejsce Niemiec

Dlatego, kiedy jeden z okupantów nie może sprawować kontroli nad Polską przekazuje nas pod innego okupanta. W dzisiejszych czasach dokonuje się tego w bardziej subtelny sposób.

Mamy więc tak naprawdę dwóch wrogów i z obydwoma musimy sobie poradzić jednocześnie.

Ponadto jest jeszcze trzecia siła – klany bankowe.
W czasie II Wojny Światowej nastąpiła zmiana koncepcji. Erhard zdecydowanie odszedł od pomysłów Bismarka i Hitlera – po wojnie Niemcy mają być przyjaciółmi Polaków i w ten sposób ich do siebie zjednać.
Tak jak UE jest jednym wielkim kłamstwem, tak kłamstwem jest przyjaźń Niemiec.

Erhard doszedł do wniosku, że wykorzysta efekt zaborów i PW. Polacy będą źle zarządzani przez podstawionych ludzi – werwolf.

Polak ma na Polaka pluć, że taki i owaki, a Niemca wielbić za porządek i solidność. Polacy mają z radością powitać Niemców – mają być całkowicie przekonani do tego, że sami nie potrafią się sobą rządzić, że nic nie potrafią. Polacy mają stać się antypolakami. Do tego m. in. posłużyły media opanowane przez SS, w tym wykupiona prasa, która koncentrowała się „na niczym”, zamiast na sprawach istotnych dla Polaków.

Teraz widać wyraźnie jak wielkie znaczenie dla obywateli mają jej elity – elity, które zadbają o prawidłowy harmonijny rozwój zgodny z prawem naturalnym.

Które będą strzec społeczeństwa przed degeneracja płynącą z mass mediów. Które naprawdę będą dbać o swoich rodaków i chronić ich przed zakusami zagranicznych biznesmenów.

Widać jak we współczesnym świecie Polacy odchodzą od własnej kultury, a przecież to kultura świadczy o potędze państwa.
Bez wspólnej kultury nie ma wspólnoty – bez wspólnoty nie jesteśmy wstanie bronić się przed skrywaną agresywną antypolską polityką. Polityką, która prowadzi do wyzysku każdego obywatela.


Wybitnie droga bankowość, na której TY nie zarabiasz ani grosza. 
 
Wkładasz 100 zł na „oprocentowane” konto. Za rok wyjmujesz z konta te pieniądze, ale powiększone o kilka procent – i wyciągasz z konta 100 zł, nie więcej...
Inflacja i podatek Belki zjadły twój zysk. Ale bank zarobił krocie, bo obracał naszą gotówką przez rok.

Wymyśleć coś takiego to prawdziwy majstersztyk.
I nie byłoby to możliwe bez udziału „polityków”...

W publicystyce ciągle tłumaczy się zachowanie „polityków” (tzn. ich „skłonność” do nierozwiązywania problemów, a wręcz do komplikowania rzeczywistości) tym, że jak nie będzie kłopotów, to oni stracą rację bytu. A jak się wszystko będzie dobrze kręcić, to będą niepotrzebni.
Jakaś bzdura to jest. Kolejne alibi...



Skoro nawet własnych siebie nie szanujemy, nie wielbimy – to stajemy się kimś innym.

Wystarczy poczytać pismo Sudety, lub Odkrywca, aby dostrzec w nich niechęć do polskości i Polaków.

O to chodzi innym nacjom – osłabiają kulturę, aby osłabić opór wobec ich kultury, abyśmy polubili ich kulturę, ją doceniali i przechodzili na ich stronę... Chcieli być nimi.

Tak to się robi.

















2 komentarze:

  1. Składa się w całość, wszsytko, cała strona odsłania meritum. Porażające jak zostało to zakamuflowane, zawikłane, jaka jest powszechna nieświadomość, jak trudno układać klocki (bo poszczególne klocki widać)
    Zadanie: rozprowadzać, informować, otwierać oczy, zbierać trybiki do naszej maszyny.

    A "matrix" jest tak skuteczny, angażujący, łatwy, że ludzie nawet rozmawiać o czymś kolwiek ważniejszym od "pospolitych pierdół" nie chcą.

    OdpowiedzUsuń
  2. No, niestety.

    Polecam jeszcze stronę

    http://bezlidera.blogspot.com/

    Do pomyślenia.

    OdpowiedzUsuń