Porządkowanie
informacji... [styczeń 2010 r.]
Dobry
i zły policjant.
Kiedy
„zły policjant” zaczyna być eliminowany z życia społecznego –
podsuwany jest „dobry policjant” (czasem stanowi on tzw. zawór
bezpieczeństwa) celem zastąpienia „złego”.
„Dobry”
zdobywa zaufanie grupy ludzi pragnących usunięcia szkodnika.
Próbuje zająć jego miejsce i po jakimś czasie – gra zaczyna się
od nowa.
A
teraz rozciągnijcie to na: miasto, województwo, kraj.
Metody
są ciągle te same, zmieniają się tylko szczegóły.
„Zły
policjant” ma zawsze ubezpieczenie – otacza go od 5 do 50 ludzi
(zależnie od wielkości środowiska działania - miasto czy kraj),
którzy pozostają w tle. Ich rola to osłanianie i legitymizowanie
działań szkodnika.
Szkodnik
pełni rolę przywódcy, ale niekoniecznie. Przywództwa oznacza, że
można jednoznacznie wskazać na winnego porażek, stąd w polityce,
na stanowiskach politycznych używa się do tego celu słupa, którego
wymienia się co kilka miesięcy lub lat, na innego słupa.
Słup
zależnie od poziomu i możliwości zadowala się: robieniem kariery,
pieniędzmi, popularnością w społeczeństwie, również
satysfakcją, że mimo iż niewiele znaczy w społeczeństwie –
staje się ważnym elementem, trybikiem w maszynie, która w olbrzymi
sposób oddziałowuje na społeczeństwo i ma nad nim władzę. Bez
tych najmniejszych trybików – ta maszyna mogłaby nie funkcjonować
poprawnie.
Każdy
mały trybik jest istotny z punktu widzenia maszyny, ponieważ nawet
najmniejsze trybiki wywierają istotny wpływ na inne, czasami bardzo
ważne osoby.
Dlaczego?
Ponieważ
wówczas maszyna sprawia wrażenie, że kontroluje przestrzeń
nawet w nieistotnych dziedzinie życia lub poprzez nic nie znaczącego
człowieka. Może się wtedy wydawać, że posiada absolutną
kontrolę nad wszystkim i nad wszystkimi w każdym momencie. To
wrażenie może być bardzo silne, a jest spotęgowane szokiem
poznawczym – oto nagle okazuje się, że całe życie żyliśmy w
błędzie – o ilu sprawach jeszcze nie wiemy? Następuje spirala
domysłów, wyolbrzymiająca efekt poznania prawdy o SS.
Tak
więc, może wywierać to potężne wrażenie, silny bodziec
psychiczny na wrogów maszyny lub ewentualnych kandydatów na trybiki
maszyny. Wróg maszyny przystaje do niej na jej zaproszenie lub usuwa
się w cień i pozwala jej na kontynuowanie zadań. Lub nie usuwa
się.
Każdy
mały trybik jest istotny z punktu widzenia maszyny, ponieważ nawet
najmniejsze trybiki wywierają istotny wpływ na inne, czasami bardzo
ważne osoby. Nam chodzi o to, by naszych trybików było jak
najwięcej – liczy się każdy.
Tak
więc każdy mały trybik maszyny jest istotny. Jeżeli usuniemy choć
jeden – zwolni ona nieznacznie. Usuwając kolejne spowodujemy jej
jeszcze bardziej wadliwą pracę.
Dygresja:
>>można
to porównać również do mechanizmu rozkładania gospodarki - tak
robiono z polską gospodark>>Dygresja ą przez ostatnie 20 lat
– obecnie obserwujemy przyśpieszenie rozpadu państwa – kumuluje
się efekt pojedynczego odejmowania/niszczenia trybów. Efekt narasta
logarytmicznie<<
Ponadto
– haki – czyli możliwość wywierania wpływu na zahakowaną
osobę.
Haki
to jeden z głównych zaworów bezpieczeństwa – powodują, że
słup posłusznie wykonuje polecenia.
Stosowaną
praktyką jest tzw.: „mord założycielski” - wejście w szeregi
SS musi być poprzedzone przestępstwem (niekoniecznie mordem...),
które staje się „hakiem”.
Nowi
adepci SS mogą tłumaczyć swoją postawę słowami: „ jeśli nie
ja, to ktoś inny to zrobi...”, ale trzeba pamiętać, że w tym
momencie taki człowiek staje się właśnie tym, na którego
powołają się następni adepci SS - „jeśli nie ja, to ktoś inny
to zrobi...”
Ponieważ
władza w „demokracji” sprawowana jest za pomocą ośrodków
informacji – jest to kolos na glinianych nogach. W momencie
wyrwania narastającej liczby trybów spod wpływu ośrodków
informacji – rośnie masa krytyczna zdolna do zastopowania
maszyny.
Poznanie
prawdy o SS przewraca świat do góry nogami.
Może
pojawić się poczucie bezsilności i tu następuje moment walki o
kolejną decyzję osobnika.
Jak
jeden człowiek może stawić opór takiej maszynie? Lepszym,
logicznym rozwiązaniem WYDAJE SIĘ dołączyć do silniejszych.
Otóż
jest to złudzenie.
Nowi
członkowie SS łapią się właśnie na to, a trzeba pamiętać, że
człowiek nie przystający do maszyny – nie dodaje do niej
kolejnego trybiku (siebie). Maszyna nie porusza się szybciej, nie
zostaje wzmocniona. Nie wzmacnianie sił SS jest również
osłabianiem jej sił.
Przybywa
nam jednego uświadomionego więcej. A jest nas 36 milionów...
W
opracowaniach, czy nawet w prasie można znaleźć informację, że w
okresie PRL pracowało na usługach SS ok. 20 tys. ludzi. Może to i
prawda, a może wcale nie.
Dygresja:
>>
14 sierpnia „okazało się”, że 2 miliony – ale zapewne chodzi
tu o Werwolf – to organizacja rodzinna. Nie wiadomo, czy to prawda
– sam materiał to fałszywka, czego dowodzę na stronie głównej
bloga. Ale nawet gdyby było ich 5 milionów – nas jest 30
milionów.... - przypis 2011 r.<<
Do
obsługi państwa wystarczy opanować kluczowe stanowiska na urzędach
oraz ośrodki informacji.
Mniej
istotne ośrodki władzy lub oddziaływania można również
sabotować kilkoma ludźmi – prymitywami np.
Tak
więc co z tego, że w SS służyło 20 tys. ludzi?
Nic,
nadal poza SS pozostaje 20-parę milionów, nie licząc dzieci,
niedorostków, kobiet.
Może
być jeszcze jeden powód dla którego ludzie przystępują do SS.
Jest
to nosząca znamiona wiarygodności obietnica złożona kandydatowi,
a odnosząca się do wiedzy z zakresu NWO.
Chciałbym
wrócić jeszcze to akapitu:
„Może
pojawić się poczucie bezsilności i to głównie ono decyduje. Jak
jeden człowiek może stawić opór maszynie, skoro LOGICZNYM WYDAJE
SIĘ dołączyć do silniejszych?”
Człowiek
może być w tej sytuacji szczególnie podatny na zmanipulowanie,
ponieważ cały czas ma w pamięci pojęcie „polnisze wirszaft”.
Kiedy
człowiek dorasta w Polsce, spotyka się na co dzień z
zaplanowanym nieporządkiem, który jest konsekwencją tylko
jednego [błędu?] – oddania władzy nad
finansami osobom innej narodowości. [teraz
wiem, że chodzi o werwolf zadomowiony od dziesiątek lat]
Pierwszą
rzeczą po 1989 roku jaką wykonano, było oddanie bankowości w obce
ręce. Powtórzyła się sytuacja jaka nastąpiła kilkaset lat
wcześniej. Dlatego też nieprzypadkowo mamy najdroższą bankowość
w Europie – nie tylko chodzi o olbrzymie pasożytnicze zyski klanów
bankowych, ale głównie o postawienie bariery dla rozwoju
gospodarczego.
Skoro
nie możemy się rozwijać – nasza gospodarka powoli się rozpada
(oczywiście należy przypomnieć, że stosowano w tym celu też
wiele innych zabiegów, o przejmowaniu zakładów nie wspominając),
powoli stajemy się rynkiem zbytu dla przetwórstwa, przemysłu
innych państw – jak pod zaborami.
I
o to głównie chodzi.
W
innych krajach europejskich gospodarka się rozwija , produkuje
artykuły, które mają zwiększony zbyt – bo Polska tego nie
produkuje – co za tym idzie, tamtejsi ludzie mają pracę, a firmy,
szczególnie duże, oddają większe podatki do skarbu państwa –
stąd te kraje stać na większe inwestycje, bogatsze życie ich
mieszkańców. I tak to się kręci.
W
polityce chodzi o to, kto kogo, nomen omen, oszwabi....
Z
polnisze wirszaft jest jak z powiedzeniem: „Jesteś tym, co jesz”
- czyli stajesz się tym, co przyjmujesz. Przeświadczenie o PW
sprawia, że ludzie w swej masie częściej popadają w tzw. PW.
Wprowadzenie
tego pojęcia było celowe – podobnie jak celowy był brak rozwoju
przemysłowego w Polsce, ustalony również przez zaborców.
Efekt
szkoły.
Ktoś
powie: wyszliśmy ze szkoły, tam powinni nam o tym mówić, a nie
powiedzieli....
To
były kiedyś szkoły komunistyczne, nadzorowane przez ZSRR, potem
było już za późno...
PW
służy do tłumaczenia stanu zastanego przez nowego wzrastającego
obywatela Polski.
PW
determinuje to, że nie uświadamiamy sobie, że stan państwa jest
starannie zaplanowany, dokładnie tak samo jak był zaplanowany
podczas zaborów czy panowania ZSRR.
Z
tym, że obecnie używa się do tego celu innych metod, słupów i
ośrodków informacji.
To
zaborcy decydowali o braku rozwoju w Polsce. Pamięć o tym uległa
zatarciu i obowiązującą normą stała się wizja, że to my
jesteśmy sobie winni, a szczególnie PW.
Obecnie
stwierdzenie, że Polacy są głupi i
nie potrafią się sobą rządzić – to najlepsze na świecie alibi
dla różnych agencików udających głupoli.
Innym
alibi są media, które nie mówią prawdy.
Trudno
nam dzisiaj sobie wyobrazić, po tych 20 latach, że rzeczywistość
można kontrolować do tego stopnia, że układa się ona po naszej
myśli w całym kraju. (Ale przecież w dobrze prosperujących
firmach się to udaje – dlaczego więc nie na skalę całego
państwa?)
Tak
właśnie jest m. in. w krajach zachodu - rzeczywistość w tych
krajach układa się po myśli ludziom, ponieważ tak jest
zaplanowana. W Polsce również to działa, tylko, że w odwrotnym
kierunku – nastawione jest na rozkład. U nas rzeczywistość
układana jest po myśli zagranicznych ośrodków władzy. I z ich
punktu widzenia – wszystko jest najlepszym porządku.
Z
naszego punktu widzenia – jest oczywiście niedobrze.
Dlatego
pamiętajmy – jeżeli coś idzie źle - powodem jest to, że tak ma
być . Ktoś zadecydował , że tak ma być.
Nie
inaczej....
PW
to wyjątkowo perfidne, ale pamiętamy, jak perfidne było mordowanie
polskiej klasy kierowniczej i inteligencji.
Niektórzy
powiedzą, że w okresie międzywojennym Polska była wolna.
Otóż
niekoniecznie. Zapewne była bardziej wolna niż dzisiaj. Kraj się
rozwijał, powstał COP itd.
Gdybym
był zaborcą, to nigdy nie pozwoliłbym na to, żeby Polska w latach
20-tych uciekła mi za daleko. Zabezpieczyłbym sobie to, żeby przy
najbliższej okazji upadła.
To
chyba logiczne, prawda?
Nie
dopuściłbym do władzy w Polsce żadnego Polaka patrioty. Przed
swoim wyjściem z kraju zadbałbym o to, aby za jego sterami ustawić
swojego agenta. Lub w pobliżu tego steru. Agenta osłanianego przez
innych agentów. Mieszałbym, kłócił i mącił w polityce.
Dlaczego
Polska przegrała II wojnę światową?
Dlaczego
w Polsce nie rozwijano potrzebnych technologii lotniczych, a w innych
krajach tak?
Opisałem
to już kiedyś.
I
to samo widzimy dzisiaj. Wyprzedano prosperujące zakłady lotnicze
pod pozorem załatania wymyślonej i wytworzonej wcześniej „dziury
budżetowej”. Następuje kumulacja odejmowania małych trybików.
Teraz będziemy płacić krocie za silniki do naszych samolotów.
Zlikwidowano nam armię podobnie jak za czasów przed rozbiorowych.
Historia
się powtarza...
Niemcy
i Rosja wobec Polski zawsze będą działać wspólnie – nigdy nie
zdradzą tajemnicy, kim był naprawdę Piłsudski – za komuny
pozwalano stawiać mu pomniki i tolerowano jego kult. Polacy sami
podtrzymywali się w błędzie.
Prusy
niebyły w stanie obalić Polski samodzielnie – musiały zrobić to
z Rosją.
Nadal
stanowimy dla nich poważne niebezpieczeństwo – w przypadku
odzyskania przez nas naprawdę niepodległości:
- tracą łatwy obfity zarobek – kończy się pasożytowanie na Polakach
- pojawia się dodatkowy problem na drodze podboju Rosji (lub Niemiec, zależy który kraj ma chęć i przewagę, aby zaatakować)
- stajemy się poważnym konkurentem dla ościennych gospodarek, szczególnie Niemiec
- jako 40 mln organizm państwowy, „wypełniony” ludźmi mądrymi i z polotem, jesteśmy w stanie prowadzić własną regionalną politykę, a w perspektywie – możemy zająć miejsce Niemiec
Dlatego,
kiedy jeden z okupantów nie może sprawować kontroli nad Polską
przekazuje nas pod innego okupanta. W dzisiejszych czasach dokonuje
się tego w bardziej subtelny sposób.
Mamy
więc tak naprawdę dwóch wrogów i z obydwoma musimy sobie poradzić
jednocześnie.
Ponadto
jest jeszcze trzecia siła – klany bankowe.
W
czasie II Wojny Światowej nastąpiła zmiana koncepcji. Erhard
zdecydowanie odszedł od pomysłów Bismarka i Hitlera – po wojnie
Niemcy mają być przyjaciółmi Polaków i w ten sposób ich do
siebie zjednać.
Tak
jak UE jest jednym wielkim kłamstwem, tak kłamstwem jest przyjaźń
Niemiec.
Erhard
doszedł do wniosku, że wykorzysta efekt zaborów i PW. Polacy będą
źle zarządzani przez podstawionych ludzi – werwolf.
Polak
ma na Polaka pluć, że taki i owaki, a Niemca wielbić za porządek
i solidność. Polacy mają z radością powitać Niemców – mają
być całkowicie przekonani do tego, że sami nie potrafią się sobą
rządzić, że nic nie potrafią. Polacy mają stać się
antypolakami. Do tego m. in. posłużyły media opanowane przez SS, w
tym wykupiona prasa, która koncentrowała się „na niczym”,
zamiast na sprawach istotnych dla Polaków.
Teraz
widać wyraźnie jak wielkie znaczenie dla obywateli mają jej elity
– elity, które zadbają o prawidłowy harmonijny rozwój zgodny z
prawem naturalnym.
Które
będą strzec społeczeństwa przed degeneracja płynącą z mass
mediów. Które naprawdę będą dbać o swoich rodaków i chronić
ich przed zakusami zagranicznych biznesmenów.
Widać
jak we współczesnym świecie Polacy odchodzą od własnej kultury,
a przecież to kultura świadczy o potędze państwa.
Bez
wspólnej kultury nie ma wspólnoty – bez wspólnoty nie jesteśmy
wstanie bronić się przed skrywaną agresywną antypolską polityką.
Polityką, która prowadzi do wyzysku każdego obywatela.
Wybitnie
droga bankowość, na której TY nie zarabiasz ani grosza.
Wkładasz
100 zł na „oprocentowane” konto. Za rok wyjmujesz z konta te
pieniądze, ale powiększone o kilka procent – i wyciągasz z konta
100 zł, nie więcej...
Inflacja
i podatek Belki zjadły twój zysk. Ale bank zarobił krocie, bo
obracał naszą gotówką przez rok.
Wymyśleć
coś takiego to prawdziwy majstersztyk.
I
nie byłoby to możliwe bez udziału „polityków”...
W
publicystyce ciągle tłumaczy się zachowanie „polityków” (tzn.
ich „skłonność” do nierozwiązywania problemów, a wręcz do
komplikowania rzeczywistości) tym, że jak nie będzie kłopotów,
to oni stracą rację bytu. A jak się wszystko będzie dobrze
kręcić, to będą niepotrzebni.
Jakaś
bzdura to jest. Kolejne alibi...
Skoro
nawet własnych siebie nie szanujemy, nie wielbimy – to stajemy się
kimś innym.
Wystarczy
poczytać pismo Sudety, lub Odkrywca, aby dostrzec w nich niechęć
do polskości i Polaków.
O
to chodzi innym nacjom – osłabiają kulturę, aby osłabić opór
wobec ich kultury, abyśmy polubili ich kulturę, ją doceniali i
przechodzili na ich stronę... Chcieli być nimi.
Tak
to się robi.
Składa się w całość, wszsytko, cała strona odsłania meritum. Porażające jak zostało to zakamuflowane, zawikłane, jaka jest powszechna nieświadomość, jak trudno układać klocki (bo poszczególne klocki widać)
OdpowiedzUsuńZadanie: rozprowadzać, informować, otwierać oczy, zbierać trybiki do naszej maszyny.
A "matrix" jest tak skuteczny, angażujący, łatwy, że ludzie nawet rozmawiać o czymś kolwiek ważniejszym od "pospolitych pierdół" nie chcą.
No, niestety.
OdpowiedzUsuńPolecam jeszcze stronę
http://bezlidera.blogspot.com/
Do pomyślenia.