Konstytucja RFN
www.niemcy.ovh.org/ustroj_polityczny.html
www.ambasadaniemiec.pl/files/USTAWA_ZASADNICZA_Niemiec.pdf
1. Zasada federalizmu - RFN tworzy 16 krajów związkowych (landów), które mają charakter państw o ograniczonej suwerenności. Konstytucja nie wymienia z nazwy wszystkich krajów związkowych, stąd wnioskować można, iż ich granice i liczbę można zmieniać. Obecnie są to: ...........
oraz:
Artykuł
116 Niemieckiej Konstytucji:
(1) Niemcem w rozumieniu niniejszej Ustawy Zasadniczej z zastrzeżeniem odmiennej regulacji ustawowej jest każdy, kto posiada niemiecką przynależność państwową lub jako uciekinier albo wypędzony narodowości niemieckiej lub też jego współmałżonek albo potomek znalazł przyjęcie na obszarze Rzeszy Niemieckiej według stanu z 31 grudnia 1937 r.
Krótko
mówiąc - Ustawa Zasadnicza Niemiec nie wprost
mówi , że Niemcy to kraj w granicach z roku 1937.
Dodajmy do tego fakt, że pomiędzy Polską, a Niemcami do dzisiaj nie podpisano traktatów pokojowych – oznacza to, że linia granicy między nami nigdy nie została usankcjonowana.
Co prawda podpisano Traktat między
Polską, a RFN o potwierdzeniu istniejącej między nami granicy,
ale....
ustalenia w Poczdamie mówiły o
ustaleniu granic w Traktatach pokojowych pomiędzy Polską , a
niemcami.
Formalnie
więc – jak ta granica wygląda?
Jak z 1937 roku?
Czy celowo nie użyto daty 1939, aby łatwiej zakamuflować ideę zawartą w art. 116?
Jak z 1937 roku?
Czy celowo nie użyto daty 1939, aby łatwiej zakamuflować ideę zawartą w art. 116?
Ponieważ
do dzisiaj nie podpisaliśmy z niemcami traktatów pokojowych -
faktycznie pomiędzy nami panuje wojna.
Rodzi
to też inne konsekwencje.
Obecnie za nielegalne (nawet pod względem prawa wojennego) działania dywersyjne, prowadzone na terenie Polski, ludziom tym grozi sąd polowy i doraźnie wykonana kara śmierci.
Obecnie za nielegalne (nawet pod względem prawa wojennego) działania dywersyjne, prowadzone na terenie Polski, ludziom tym grozi sąd polowy i doraźnie wykonana kara śmierci.
>>Dygresja:
Inny
współczesny przypadek, to działalność oficerów francuskich
dowodzących siłami „rebeliantów” w Syrii w 2012 roku.
Po dostaniu się do niewoli stwierdzili, że są obywatelami francuskimi i że należą im się prawa jenieckie.
Syryjczycy nie uznali tego – ci oficerowie prowadzili nielegalną w świetle prawa wojnę i nie są chronieni prawem międzynarodowym. Można ich rozstrzelać bez konsekwencji prawnych.<<
Po dostaniu się do niewoli stwierdzili, że są obywatelami francuskimi i że należą im się prawa jenieckie.
Syryjczycy nie uznali tego – ci oficerowie prowadzili nielegalną w świetle prawa wojnę i nie są chronieni prawem międzynarodowym. Można ich rozstrzelać bez konsekwencji prawnych.<<
Fragment
Konwencji Haskiej:
REGULAMIN
dotyczący
praw i zwyczajów wojny lądowej.
DZIAŁ I.
O wojujących.
ROZDZIAŁ I.
Określenie wojującego.
DZIAŁ I.
O wojujących.
ROZDZIAŁ I.
Określenie wojującego.
Art.
1.
Ustawy,
prawa i obowiązki wojenne stosują się nie tylko do armji, lecz
również do pospolitego ruszenia i oddziałów ochotniczych, o
ile odpowiadają one warunkom następującym:
1) jeżeli mają na czele osobę odpowiedzialną za swych podwładnych;
2) noszą stałą i dającą się rozpoznać z daleka odznakę wyróżniającą;
3) jawnie noszą broń;
4) przestrzegają w swych działaniach praw i zwyczajów wojennych.
W tych krajach, gdzie pospolite ruszenie lub oddziały ochotnicze stanowią armję lub wchodzą w jej skład, nazwa armji rozciąga się na nie.
1) jeżeli mają na czele osobę odpowiedzialną za swych podwładnych;
2) noszą stałą i dającą się rozpoznać z daleka odznakę wyróżniającą;
3) jawnie noszą broń;
4) przestrzegają w swych działaniach praw i zwyczajów wojennych.
W tych krajach, gdzie pospolite ruszenie lub oddziały ochotnicze stanowią armję lub wchodzą w jej skład, nazwa armji rozciąga się na nie.
Art.
2.
Ludność
terytorjum niezajętego, która przy zbliżeniu się nieprzyjaciela
dobrowolnie chwyta za broń, aby walczyć z wkraczającemi wojskami i
nie miała czasu zorganizować się zgodnie z art. 1, będzie uważaną
za stronę wojującą, jeżeli jawnie nosi broń i zachowuje prawa i
zwyczaje wojenne.
Art.
3.
Zbrojne
siły stron wojujących mogą składać się z walczących i
niewalczących. W razie zagarnięcia ich przez nieprzyjaciela zarówno
tym, jak i tamtym przysługuje prawo być traktowanymi jak jeńcy
wojenni.
ROZDZIAŁ
II.
O
jeńcach wojennych.
Art.
4.
Jeńcy
wojenni zostają pod władzą Rządu nieprzyjacielskiego, lecz nie
pod władzą osób lub oddziałów, które ich wzięły do
niewoli.
Powinni być traktowani w sposób humanitarny.
Wszystko, co stanowi ich własność osobistą, z wyjątkiem broni, koni i papierów wojskowych, pozostaje ich własnością.
Powinni być traktowani w sposób humanitarny.
Wszystko, co stanowi ich własność osobistą, z wyjątkiem broni, koni i papierów wojskowych, pozostaje ich własnością.
Art.
5.
Jeńcy
wojenni mogą być poddani internowaniu w mieście, fortecy, obozie
lub jakiem kolwiek innem miejscu, pod warunkiem niewydalania się
poza pewne oznaczone granice; lecz zamknięcie ich może być
zarządzone tylko jako niezbędny środek
Werwolf
nie posiada stałej odznaki wyróżniającej, ani nie nosi jawnie
broni – nie mogą więc oni być uznani za jeńców wojennych.
Nie
chroni ich wojenne prawo międzynarodowe.
To
są zwyczajni bandyci i
za sabotaż grozi im kara śmierci.
Niemcy
względem Polski złamali wielokrotnie prawo międzynarodowe i nie
ma znaczenia, że KH powstała w roku 1907, kiedy Polski niby nie
było – i w jej imieniu nikt nie podpisał Konwencji.
Sądy niemieckie respektują fakt ratyfikacji konwencji haskiej i konsekwencje z tego wynikające.
„Sąd
I instancji w Berlinie uznał, że wysiedlenie było bezprawne.
Polscy mieszkańcy Kraju Warty znajdowali się wtedy pod jurysdykcją
państwa niemieckiego, a Niemcy
ratyfikowały konwencję haską z 1907 r. uznającą wysiedlenia za
bezprawie.”
Wypowiedź
Eriki Steinbach z 2011 roku:
„Dodała,
że do "ekscesów nazistów" dochodziło także we Francji.
- Dlaczego zatem mieszkańcy Kraju Saary nie zostali wypędzeni przez
Francję? Kraj Saary również znajdował się pod administracją
francuską po 1945 r., tak jak wschód Rzeszy niemieckiej był
pod polską i rosyjską administracją - dodała
Steinbach.”
Maczkowo
i polska "podstrefa okupacyjna" mieściły się w
zachodnich Niemczech, w okolicach Wilhelmshaven.
Steinbach mówi o Ziemiach Odzyskanych, które po odejściu Rosjan i 20 latach „wolnej Polski” najwyraźniej już wróciły pod administrację niemiecką...
Steinbach mówi o Ziemiach Odzyskanych, które po odejściu Rosjan i 20 latach „wolnej Polski” najwyraźniej już wróciły pod administrację niemiecką...
Konstytucja niemiecka w paragrafie 116 przyznaje obywatelstwo niemieckie wszystkim mieszkańcom Niemiec w granicach z 1937 r.
Do układu dołączono stanowiący integralną część Traktatu list ministra Krzysztofa Skubiszewskiego i ministra Hansa Dietricha Genschera.
Punkt 5 listu mówi:
Obie Strony oświadczają zgodnie: niniejszy Traktat nie zajmuje się sprawą obywatelstwa i sprawami majątkowymi. W chwili obecnej strony różnią się w interpretacji co owe zdanie oznacza.
Strona polska uważa, że sprawy majątkowe zostały zamknięte układem poczdamskim.
Niemcy stwierdzają, iż powyższy zapis jest równoznaczny z uznaniem przez Polskę, że sprawa roszczeń do niemieckich majątków pozostawionych w obecnych granicach Polski jest otwarta i wymaga uregulowania odrębnym układem.
„Gdyby sprawa była zamknięta, takie zdanie nie znalazło by się w liście” – rozumują Niemcy.
20 grudnia 2012 roku niemiecka lewica wniosła do Bundestagu zapytanie związane z działalnością stowarzyszenia Eigentum-Ost (http://dip21.bundestag.de/dip21/btd/17/120/1712010.pdf).
W zapytaniu pojawia się wzmianka na
temat tzw. Deutschland-Doktrin, zgodnie z którą III Rzesza ciągle
istnieje, i tylko ona mogłaby zrzec się tych terenów i zawrzeć
umowę graniczną z Polską.
Graniczne pytania
11.04.2005

BERLIN (Relacja własna)
Niemiecki Bundestag powinien ,,bezwarunkowo i w myśl prawa międzynarodowego" uznać granicę między Polską a Niemcami.
Żąda tego Polsko-Niemieckie Stowarzyszenie Federalnej Republiki Niemiec w apelu ogłoszonym z okazji zbliżającego się dnia 8 maja. Jak twierdzi w rozmowie z german-foreign-policy.com prof. Christoph Koch, przewodniczący stowarzyszenia, strona niemiecka zobowiązała się w traktacie granicznym z 14 listopada 1990 roku zaledwie do rezygnacji z przemocy w stosunku do swego wschodniego sąsiada.
Jego zdaniem, Polska miała wówczas ,,niepowtarzalną historyczną szansę"przeforsowania w sojuszu z członkami koalicji antyhitlerowskiej bezwarunkowego uznania swej zachodniej granicy. Bonn miał zaś ,,z zimną krwią wykorzystać" brak zgody między Warszawą a aliantami.
Zbyt skłonni do ustępstw
Jak można przeczytać w apelu Polsko-Niemieckiego Stowarzyszenia, w roku 1990 Niemcy ,,zdołały w brawurowej akcji dyplomatycznej uniknąć ostatecznego uregulowania stosunków między Niemcami a Polską, do jakiego dążyły zwycięskie mocarstwa II wojny światowej". 1)
Zamiast uznania w sposób wiążący prawnie polskiej granicy zachodniej mieliśmy do czynienia, zdaniem autorów apelu, jedynie z ponownym paktem o nieagresji, jaki istniał już od czasu zawarcia układu z Polską 7 grudnia 1970 roku.
Polacy okazali się tak skłonni do ustępstw, że alianci ,,jedynie wzruszyli ramionami", opisuje sytuację z 1990 roku Koch w rozmowie z redakcją. Zawarty w traktacie termin ,,nietykalna"(unverletztlich) w odniesieniu do granicy miałby być ,,być może jedynie pomyłkowo użytym słowem" 2), jak krytykował wysublimowany język dokumentu ówczesny francuski minister spraw zagranicznych, Roland Dumas. W traktacie w sposób zamierzony miano unikać prawnie wiążącego terminu ,,nienaruszalna"(unantastbar). 3)
Rzesza Niemiecka
,,Podstawą oszustwa", czytamy dalej w apelu, ,,jest wielokrotnie potwierdzana i artykułowana przez Federalny Sąd Konstytucyjny doktryna Niemiec, [mówiąca o] dalszym istnieniu Rzeszy Niemieckiej po 8 maja 1945 roku".
,,Rzesza Niemiecka nadal istnieje, posiada teraz jak i przedtem zdolności prawne, jednak jako jedno państwo nie jest zdolna do działania z powodu braku organizacji, a przede wszystkim ze względu na brak organów instytucjonalnych"- to już nie słowa apelu, lecz fragment wyroku Federalnego Sądu Konstytucyjnego w sprawie traktatu z NRD z 1972 roku (tzw. Grundlagenvertrag).
Te wnioski wywodzą się, zdaniem najwyższego niemieckiego sądu, z niemieckiej konstytucji. Zgodnie z nimi, Republika Federalna ,,nie może podejmować jakichkolwiek działań, podważających zasady rzekomo wciąż istniejącej Rzeszy Niemieckiej, na wypadek gdyby miała ona kiedyś odzyskać swobodę działania", ocenia Koch w rozmowie z german-foreign-policy.com. ,,To jest zastrzeżenie rewizji, ciążące nad wszystkimi działaniami Niemiec w obszarze polityki zagranicznej".
Teraz albo później
W przypadku ,,doktryny Niemiec" miałoby chodzić o ,,abstrakcyjną pozycję prawną", której konkretnych skutków nie można wprost rozpoznać, mówi Koch, ostrzegając jednak przed jej lekceważeniem.
To jest pewna różnica, czy (...) nie wykorzystuje się politycznie jakichś swoich praw (...), czy rezygnuje się z nich w sensie prawnym", głosi wyrok Federalnego Sądu Konstytucyjnego w sprawie traktatu z NRD.
,,Ustawa zasadnicza wymaga, (...) by (...) żadne w niej zawarte prawo, które teraz albo później mogłoby być wykorzystywane jako argument do wspierania dążeń do ponownego zjednoczenia, nie było anulowane".
Już teraz miałyby być widoczne ,,daleko idące konsekwencje"faktu, że Polska nie przeforsowała bezwarunkowego uznania polsko-niemieckiej granicy, pisze Polsko-Niemieckie Stowarzyszenie. Uznanie granicy w niewystarczający sposób znajduje swój wyraz w debacie na temat przesiedlenia ( ,,wypędzenia") 4)Niemców i wytaczanych w Strasburgu procesach odszkodowawczych niemieckich przesiedleńców. 5)
Niemieckie problemy
Większość różnych polsko-niemieckich stowarzyszeń powstała w latach 70-tych w kręgach zbliżonych do SPD, by zdobywać poparcie w szerszych masach społecznych dla ,,nowej polityki wschodniej".
Z kolei Polsko-Niemieckie Stowarzyszenie Federalnej Republiki Niemiec, najstarsze spośród nich, gdyż powstałe w roku 1950, od początku prowadzi politykę ukierunkowaną na realizację konkretnych zasad i wartości. Przede wszystkim od samego początku zabiegało o bezwarunkowe uznanie polskiej granicy zachodniej.
Przyczyny ,,popsucia się stosunków polsko-niemieckich"miałyby tkwić ,,w trudnościach Niemiec (...) z ukształtowaniem bezkonfliktowych i owocnych stosunków sąsiedzkich ze swymi europejskimi, a w szczególności wschodnimi sąsiadami", można przeczytać w biuletynie stowarzyszenia.
Kto porusza ten temat, prowokuje ,,zaciekły opór wszystkich tych, (...) którzy (...) obstają przy przekonaniu, że współczesne Niemcy nie odnalazły jeszcze swojego właściwego miejsca". 6)
1) Appell der Deutsch-Polnischen Gesellschaft der Bundesrepublik Deutschland e.V. an den Deutschen Bundestag zum 60. Jahrestag des Endes des Zweiten Weltkriegs am 8. Mai 1945; www.polen-news.de/appell.htm
2) Christoph Koch: Unsere Arbeit geht weiter. Leit-Referat auf der Hauptversammlung am 11./12. März 2000 zum 50 jährigen Bestehen der Gesellschaft; www.polen-news.de/puw/puw5507.htm
3) Więcej na temat treści traktatu i jego implikacji przeczytać można w wywiadzie z Christophem Kochem (wersja oryginalna): Interview mit Christoph Koch
4) Zobacz także: Dialektyka pojednania
5) Zobacz także: ,,Skradziona ziemia", Rewanż jest sprawiedliwy
6) Christoph Koch: Unsere Arbeit geht weiter. Leit-Referat auf der Hauptversammlung am 11./12. März 2000 zum 50 jährigen Bestehen der Gesellschaft; www.polen-
news.de/puw/puw5507.htm
http://www.german-foreign-policy.com/pl/fulltext/52412
Rozmieszczenie rakiet w obwodzie Kali... jest na czasie.Ruskie wiedza co fryce kombinuja!
OdpowiedzUsuńNa całym swiecie tylko solidarnościowski okupant nie wie o co chodzi ?
UsuńTO są właśnie chytre szkopiny
Usuń